25.07.2012

Żubrowe przeprowadzki

Czerwiec i początek lipca były gorącym okresem dla osób zajmujących się przewożeniem żubrów i wszystkimi czynnościami związanymi z „okołotransportową” opieką nad zwierzętami. Nie tylko z powodu upałów – ale dlatego, że kilkanaście żubrów zmieniło swoje dotychczasowe miejsca zamieszkania.
16 czerwca do Woli Michowej w Nadleśnictwie Komańcza przyjechało z niemieckich ośrodków 5 żubrów: 4 młode samce w wieku 1-3 lat o imionach: Origusu, Eggerhold, Spirydion i Kimi oraz jednoroczna Orikana. Zwierzęta zostały umieszczone z dala od ludzkich oczu, w specjalnej zagrodzie służącej kwarantannie i aklimatyzacji. Położona w dolinie potoku Chliwnego zagroda istnieje od 1976 roku. W obrębie ogrodzonej 6-hektarowej powierzchni jest las, łąki z soczystą trawą i ziołami, przepływające potoki. Na wyposażeniu zagrodowego ośrodka jest też budynek magazynu pasz z paśnikiem i korytami do dokarmiania, kojec i odłownia zwierząt z rękawem. Żubry same zdobywają pożywienie, jedynie w niewielkim stopniu są dokarmiane m.in. kukurydzą, paszą zieloną. Nabierają dzikości, bo za parę miesięcy wyjdą na wolność, zasilając bieszczadzkie stada.
Jak mówi Edward Orłowski, koordynator projektu „Ochrona in situ żubra w Polsce – część południowa” w Nadleśnictwie Komańcza, zwierzęta zniosły podróż znakomicie – Po wyjściu ze skrzyń brykały, skakały, bodły rogami ziemię i trawę narzucając sobie na głowę zielone „wianki”. Widać było, że są w bardzo dobrej formie i cieszy je nowe otoczenie. Szybko zaczęły je poznawać i już się zaaklimatyzowały – opowiada. Transport zwierząt został sfinansowany przez Stowarzyszenie Miłośników Żubrów.
Także w Bieszczady – ale do Nadleśnictwa Stuposiany – trafił Johann, roczny samiec z Niemiec. Początkowo, zgodnie z zasadami, zamieszkał samotnie w części kwarantannowej Zagrody Pokazowej w Mucznem, zasiedlonej przez kilka żubrów (pisaliśmy o tym obszerniej m.in. 20 marca br.), ale już został dołączony do reszty stada. Jak widać na zdjęciu, pierwsze wspólne chwile były nieco burzliwe, ale wkrótce zapanował spokój. Razem z Johannem miały przyjechać jeszcze dwa inne młode byki z Niemiec, ale ze względu na wyjątkowe upały zdecydowano się przełożyć ten transport na wczesną jesień. Opiekun żubrów w Nadleśnictwie Stuposiany Zenon Amarowicz zwraca uwagę na nieco „dziwny” wygląd sierści żubra, ale nie świadczy on bynajmniej o jakichś kłopotach zdrowotnych – po prostu zwierzę nie wyliniało jeszcze do końca, nie pozbyło się jeszcze zimowego futra…
Natomiast lipcowy skwar nie przeszkodził w wyjeździe polskich żubrów z Białowieży do Niemiec (2-letni byk Powik) i Danii – do ośrodka Randers Regnskov (krowy Pointa, Pokrętna, Podwoda, Polinia, Poppea oraz byk Podarunek). Czuwający nad białowieskimi żubrami lek. wet. Michał Krzysiak podkreśla, że szczególnie ważne jest częste pojenie przewożonych zwierząt: żubry dostawały wodę co 2 godziny. Transport przebiegł bez przeszkód, tym bardziej, że wykorzystano chłodne godziny nocne.
Wszystkie te roszady służą wymianie genetycznej między stadami żubrów i wzbogaceniu, czyli większemu zróżnicowaniu ich puli genowej. Zwierzęta są starannie dobierane pod tym kątem do hodowli – są też oczywiście doskonale przebadane pod względem zdrowotnym.